Jankiel Fensterszab

Biografia

Z Jankiela Fensterszaba do dziś pozostał tylko naparstek krawiecki, zaproszenie na ślub, kilka zdjęć, które Ida Grinspan wraz z córką zdołała ocalić, trochę archiwów i wiele wspomnień przechowanych przez Idę o ojcu, którego uwielbiała…

Jankiel, deportowany 31 lipca 1944 r. w transporcie nr 77, ostatnim dużym transporcie z Drancy do Auschwitz, nigdy nie powrócił.

Jankiel urodził się w Imperium Rosyjskim w Koprzywnicy [1] w 1898 r. Potwierdza to polski paszport [2] wręczony w styczniu 1925 r. policjantowi, który przyjmuje jego wniosek o wydanie dowodu osobistego dla cudzoziemców. Ale w Polsce, w Koprzywnicy, nie ma już śladu po jego narodzinach [3], ani po jego rodzinie[4]. Na liście mieszkańców z 1866 r. widnieje Fenstersczob Major, zamieszkały przy ulicy Kościelnej 119-120 [5]. Może to dziadek Jankiela? Ida zachowała fotografię zmarłego pradziadka, którego imienia zapomniała. Pozuje u fotografa [6], na niewyraźnym tle (może to ogród?). Siedzi z założnymi rękami, w czarnym ubraniu, prawie się nie uśmiecha. Jego długa biała broda łagodzi wyraz twarzy. Jest starym mężczyzną, ale ile ma lat? Trudno powiedzieć, bo na zdjęciu nie ma daty. Trudne życie w Polsce mogło sprawić, że przedwcześnie się postarzał.

1. babka Jankiela Fensterszaba
Pradziadek Jankiela Fensterszaba

Ojciec Jankiela był piekarzem, zginął w czasie I wojny światowej, może stał się ofiarą walk. Koprzywnica leżała na linii frontu między Cesarstwem Rosyjskim a Austro-Węgierskim. Spora część populacji musiała opuścić swoje domy w ucieczce przed walkami, wiele budynków zostało zniszczonych [7]. W 1920 r. Koprzywnica liczyła zaledwie 2349 mieszkańców, w tym nieco ponad 800 Żydów, jednak siedem lat później według spisu mieszkało tam już 1600 Żydów. Mieszkańcy wrócili wraz po zakończeniu wojny i utworzeniu nowego państwa polskiego. W miasteczku jest duża synagoga, szkoła żydowska, jesziwa (zajęcia prowadzone są w języku hebrajskim i jidysz). Jankiel mógł uczyć się w tej szkole, ponieważ jego matka była bardzo religijna.

Synagoga znajdowała się pomiędzy ulicami Listopada i Kopra, około 50 metrów od rynku [8]. Teraz to własność prywatna, nie ma już żadnych śladów po synagodze ani po otwartym pod koniec XIX wieku cmentarzu żydowskim, zniszczonym przez nazistów. Nie ma tam żadnych nagrobków.[9]

Jankiel Fensterszab w okresie nastoletnim, Polska
Nastoletni Jankiel Fensterszab w Polsce

Na liście kupców z Koprzywnicy [10] nie ma Fensterszabów. Jankiel opowiadał Idzie, że jego matka musiała sprzedać piekarnię po śmierci męża. Jankiel musiał zacząć naukę u krawca – o jedną gębę mniej do wykarmienia dla matki, która musiała samotnie wychowywać swoje dzieci. Mówił, że nie miał dobrych wspomnień z tamtych czasów. Opowiadał Idzie, jak trudne było życie ucznia – musiał nie tylko uczyć się zawodu krawca, ale też zajmować się domem, opiekować się dziećmi swojego przełożonego i wykonywać różne zlecone przez niego zadania. Z tego okresu może pochodzić zdjęcie Jankiela. Zostało zrobione u fotografa. Jankiel w garniturze i krawacie pozuje, stojąc z ręką opartą na rzeźbionej drewnianej kolumnie. Patrzy w obiektyw, tak że zdaje się patrzeć nam prosto w oczy. Wygląda bardzo poważnie. Mały aniołek wyrzeźbiony na drewnianej kolumnie, balansujący na kuli, zdaje się grać mu na nosie, jakby chciał nadać trochę lekkości tej poważnej pozie. Ile lat ma Jankiel na zdjęciu? Trudno powiedzieć, ale wygląda, jakby dopiero niedawno przestał być nastolatkiem.

Jankiel Fensterszab w mundurze żołnierskim
Jankiel Fensterszab w mundurze

W 1919 roku jako młody dorosły wstąpił do świeżo utworzonego po odzyskaniu niepodległości wojska polskiego. Awansował do stopnia kaprala. Na zdjęciu ma na sobie mundur. Mundur jest podniszczony, poplamiony atramentem, ale Jankiel prezentuje się dumnie. Jest to jedno ze zdjęć, które Ida zabrała ze sobą po wybuchu wojny, aby zachować pamięć o swoim ojcu.

Rok później Jankiel wyjechał z Polski. Dlaczego tak szybko? Może przyczyną była wojny rpolsko-bolszewicka i fala antysemityzmu, która po niej nastąpiła. Podczas wojny polsko-bolszewickiej (1919-21) wśród części społeczeństwa polskiego rozpowszechnił się pogląd, że Żydzi pomagają bolszewikom w podbijaniu Polski. W latach 1918-1919 doszło do serii pogromów. Ludowy antysemityzm został wzmocniony antysemityzmem państwowym. Wielu żołnierzy żydowskich służących w wojsku polskim zostało aresztowanych i internowanych pod zarzutem współpracy z wrogiem. Po zwolnieniu niektórzy zdecydowali się na wyjazd z Polski. Również Jankiel mógł wyjechać z Polski z tego powodu.

Jankiel Fensterszab w Tiergarten
Jankiel w ogrodzie zoologicznym

W 1920 roku Jankiel przybył do Berlina. Na zdjęciu stoi w zaśnieżonym parku Tiergarten. Jest zima. Jankiel jest ciepło ubrany, ma płaszcz z futrzanym kołnierzem, rękawiczki i czapkę. Pozuje sam. W prawej ręce trzyma jakiś przedmiot, rodzaj bicza, może kij? Park Tiergarten był miejscem spacerów, może także spotkań. Czy to tam poznał Chaję? Czy u wspólnych przyjaciół? Mogli się też spotkać na jednym z wielu wieczorów w Berlinie. Opowiadał Idzie, że często chodził do teatru, na koncerty, do kina. Podobało mu się wszystko, co miała do zaoferowania niemiecka stolica. Odkrywa przestrzeń wolności i kultury, której nie zaznał w Koprzywnicy. Jest tym zafascynowany. Często wychodzi razem z Chają, razem cieszą się berlińskimi nocami. To szczęśliwe i radosne chwile w ich życiu. W ciągu dnia Jankiel pracuje jako krawiec, szyje ubrania na miarę. Chaja pracuje u swojego wuja – kuśnierza. Pobierają się 26 sierpnia 1923 r. Wesele odbywa się w domu przyjaciół, przy Neue Winterfeldstrasse [11], ponieważ ich mieszkanie jest za małe. Błogosławieństwa udzielił im rabin, ponieważ matka Jankiela, Maria Gitla, jest bardzo religijna i praktykująca. To ona zaprasza gości w zawiadomieniu o ślubie, chociaż sama nie odbyła tej, zbyt dla niej kosztownej, podróży, została w Polsce. Ślub odbywa się w niedzielę, jak wskazuje tłumaczenie aktu małżeństwa (ketuba), złożone przez Jankiela jakiś czas później w Paryżu w celu uzyskania dokumentu tożsamości [12].

Kilka miesięcy później, w listopadzie 1923 r., Jankiel wyjechał do Paryża, w Berlinie pozostawiając chwilowo Chaję. Kryzys gospodarczy, który dotknął w tym czasie Niemcy, mógł być powodem tego pospiesznego wyjazdu. 11 stycznia 1923 r. 60 000 żołnierzy francuskich i belgijskich wkroczyło do Zagłębia Ruhry w Niemczech. Wartość marki niemieckiej gwałtownie spada, w Niemczech rozwija się hiperinflacja i wysokie bezrobocie. Republika Weimarska ogranicza więc imigrację i podejmuje środki mające na celu wykluczenie cudzoziemców bez dokumentów. Jankiel nie miał uregulowanej sytuacji prawnej. Wyjechał z Polski bez zarejestrowania się jako obywatel polski, co było obowiązkowe po pokoju ryskim z 1921 r. Urodził się na terytorium Rosji, zachował więc obywatelstwo, które otrzymał po urodzeniu. Zarówno dla administracji niemieckiej, jak i francuskiej był „uchodźcą rosyjskim”, ale bez dokumentów [13]. Ponadto wjechał do Francji na podstawie wizy z Portugalii. Chaja dołączyła do niego kilka tygodni później, 9 grudnia. Skąd ten opóźniony wyjazd? Z dokumentu prefektury paryskiej policji wynika, że Chaja otrzymała podstemplowany polski paszport z konsulatu francuskiego w Berlinie dopiero 30 listopada [14]. Z wyjazdem do Francji czekała więc na dokumenty.
Małżeństwo zamieszkało pod nr 110, rue de Montreuil w 11. dzielnicy Paryża. Jankiel pracował kilka kroków stamtąd, u krawca pod numerem 127 [15]. 20 lipca 1924 r. urodziło się ich pierwsze dziecko, Adolphe. Kiedy wyjeżdżali z Berlina, Chaja od kilku tygodni była już ciąży. Jankiel nie od razu uznał dziecko, zrobił to dopiero w grudniu. Czemu? Może dlatego, że nie przebywał we Francji legalnie. W styczniu następnego roku udał się do prefektury policji, gdzie złożył pierwszy wniosek o wydanie dowodu osobistego dla cudzoziemców [16]. Jankiel swoją prośbę uzasadnia w odręcznym liście. Jego francuski wciąż jest niezdarny, do Francji przyjechał nieco ponad rok wcześniej. Czy to on napisał ten list, czy przyjaciel, który mu towarzyszył, a może policjant, który zarejestrował jego podanie i napisał list w jego imieniu? Podpis wygląda inaczej niż odręczna treść listu, litery są mniejsze, węższe. Jankiel wyjaśnia, że wjechał do Francji z polskim paszportem wydanym w konsulacie Portugalii w Berlinie. Nie kontynuował podróży do Portugalii z powodu braku pieniędzy, oraz dlatego, że jego żona zaszła w ciążę i urodziła. Postanowiwszy pozostać we Francji, ubiega się o zezwolenie na pobyt [17]. Prośba ta została początkowo odrzucona przez prefekturę policji, ponieważ Jankiel wjechał do Francji nielegalnie. 17 marca wydano nakaz jego wydalenia z kraju. Jednak 8 kwietnia prefekt policji anulował wniosek o wydalenie, ponieważ o Jankielu uzyskano „dobre informacje”, pozwolono mu więc pozostać na stałe we Francji [18].

Jankiel i Chaja wzięli ślub cywilny 23 stycznia 1926 roku w merostwie 11. dzielnicy Paryża. Obecnych było dwóch świadków: producent wyrobów safianowych Mayer Rozenbaum i krawiec Max Borenstein.

Jankiel i Chaja ciężko pracują. Mieszkają w trudnych warunkach, w budynku grasują szczury. Chaja opowiadała Idzie, że dozorca towarzyszył jej na schodach, bo przerażała ją sama myśl o spotkaniuv tych zwierząt. Ida urodziła się w listopadzie 1929 r. Mieszkanie stało się zbyt ciasne. Rodzina przeniosła się na rue des Envierges, a następnie pod numer 22, rue Clavel. W 1935 r. sześcioletnia Ida poszła do szkoły. Jankiel zaczął pracować na własny rachunek, potrzebny był jeszcze jeden pokój, żeby klienci mogli przymierzać ubrania. Mieszkanie znajdowało się na drugim piętrze, było duże: dwie sypialnie, kuchnia, w której rodzina spożywa posiłki, jadalnia i pomieszczenie na pracownię krawiecką – największe, z dwoma oknami wychodzącymi na podwórko kamienicy. Nie było natomiast łazienki. Jankiel i Chaja planowali ją urządzić na początku 1940 r. Ida pamięta, jak raz w tygodniu chodziła z mamą do publicznej łaźni.

Jankiel szyje męskie ubrania na miarę. Pracuje w systemie nakładczym: otrzymuje wykrojone elementy, zszywa je, a następnie dopasowuje i wykańcza. Szyje marynarki, ale nie kamizelki czy spodnie. Pracuje dla klientów indywidualnych, ale także dla domów towarowych w Luwrze czy dla domu mody Chatard. Jankiel szyje marynarkę, a Chaja zajmuje się ostatecznym wykończeniem i dziurkami na guziki. Chaja i Ida dostarczają zamówienia na terenie Paryża, między innymi do domów towarowych w Luwrze. Ida pamięta światła witryn sklepowych, które podziwiała jako dziecko.

Chaja i Jankiel pracują bardzo długo, dostają wynagrodzenie za wykonane zlecenia. Kiedy dzieci są w szkole, Jankiela pracuje na maszynie, ale wieczorem, po kolacji, szyje już ręcznie, bo maszyna jest zbyt głośna dla sąsiadów. Jedyne chwile odpoczynku to sobotni wieczór i niedziela. Jankiel chodzi wówczas na spacery, bo przez resztę czasu pracuje na siedząco. Każdego ranka schodzi na dół, żeby kupić gazetę „La Nouvelle Presse” przy boulevard de Belleville i czyta ją przy kawie. To właśnie z kawiarni rozmawia przez telefon, ponieważ Fensterszabowie, podobnie jak zdecydowana większość ówczesnych paryżan, nie mieli aparatu telefonicznego w domu. Klienci dzwonili do kawiarni naprzeciwko mieszkania Jankiela. Wówczas kelner lub właścicielka kawiarni przychodzili na podwórze i wołali: „Panie Jacques, telefon”, a Jankiel natychmiast schodził. Tak się każe do siebie zwracać. Chaja przybrała imię Hélène, ale znacznie częściej nazywano ją „Madame Jacques”.

Kolacja sederowa
Rodzina Fensterszabów z wizytą u przyjaciół

Jankiel był wymagającym ojcem. Ida i Adolphe, jej starszy brat, musieli być pierwsi w klasie, ponieważ to szkoła miała umożliwić im awans społeczny. Jankiel uczył się francuskiego z nauczycielem, który uczył też Adolphe’a gry na skrzypcach. Wymaga od dzieci dobrych wyników w szkole, ale nie jest surowy. U Fensterszabów jest wesoło, bo Jankiel ma poczucie humoru. Lubi żartować z Idą, śpiewa też z Chają w domu, ale także w niedziele podczas posiłków z rodziną i przyjaciółmi. Siostra Jankiela, jej mąż i dwie małe córeczki, a także kuzyni mieszkają w Paryżu lub na przedmieściach. W czasie spotkań rodzinnych śpiewają w jidysz tradycyjne piosenki przypominające Polskę z lat dziecinnych. Świadectwem tych radosnych chwil z rodziną są dwa zdjęcia. Pierwsze zrobiono u przyjaciół. Przy stole, może z kolacją sederową, siedzi siedemnaście osób. Jankiel i Chaja nie są religijni, ale tradycyjne święta żydowskie są okazją do spotkania z rodziną i przyjaciółmi. Siostra Jankiela siedzi przy stole z mężem i jedną z córek. Chaja stoi za stołem, przyjęła pozę specjalnie do zdjęcia. Może to Jankiel stoi za obiektywem? Wszyscy są ładnie ubrani: kobiety w czarne lub białe sukienki i naszyjniki, mężczyźni w garnitury i krawaty. Stół jest zastawiony ciastami i napojami. Po kolacji wszyscy często grają w karty.

Coubron
Rodzina Fensterszabów w drugiej połowie lat 30.

Drugie zdjęcie wykonano w Coubron, dzisiaj w departamencie Seine Saint-Denis (wówczas departament Seine). W tym małym miasteczku niedaleko Montfermeil, kuzyni Jankiela mieli mały drewniany dom. Jankiel, Chaja i ich dzieci odwiedzali ich czasem w weekendy. Przyjeżdżali taksówką z Paryża. Cała rodzina pozuje wokół babci (ciotki Jankiela). Jankiel, Chaja, Ida i Adolphe, ale także siostra Jankiela, jej mąż, kuzyn Jankiela z żoną i synem. Jest lato, dzieci mają krótkie spodenki i koszulki z krótkim rękawem, kobiety lekkie sukienki. Tylko kuzyn ma na sobie nieformalny strój, Jankiel i jego szwagier są w koszulach, kamizelkach i krawatach. Z którego roku pochodzi ta fotografia? Może z 1935 albo z 1936? Adolphe wygląda na nastolatka, ma dwanaście lub trzynaście lat, Ida siedem lub osiem.

Z rodziną i w domu Chaja i Jankiel mówią w jidysz, ale Adolphe i Ida odpowiadają po francusku. Jeśli nie spotykają się z rodziną na obiedzie lub kolacji, Jankiel i Chaja chodzą do teatru, kina, a nawet do opery. W kinie przy boulevard de Belleville wyświetlane są filmy w języku jidysz. Jankiel i Chaja zanurzają się w atmosferę opuszczonej przez nich Polski i dzielą się tym ze swoją córką. Ida wspomina, że oglądała film Grine felder Edgara B. Ulmera i Jacoba Bena Amiego, a także operetkę Yana w Théâtre du Châtelet w 1936 r. Jankiel i Chaja są członkami LICA, stowarzyszeniu na rzecz walki z antysemityzmem. Jankiel nie należał do żadnej partii politycznej, ale czytał Nouvelle presse [19], komunistyczną gazetę w języku jidysz. W czasie rządów Frontu Ludowego brał udział w marszach ulicznych. Ida miała wówczas prawie 7 lat. Pamięta, jak maszerowała na ramionach ojca. To były chwile szczęścia i poczucia wspólnoty.

Sables d'Olonne
Fensterszabowie na wakacjach w 1937r.

Zdjęcie z 1937 roku przedstawia całą rodzinę na wakacjach w Les Sables d’Olonne: Jankiel, Chaja, Adolphe i Ida oraz siostra Jankiela z mężem i córkami. Jest lato, wszyscy mają jasne ubrania, krótkie rękawy, a Jankiel beret na głowie. Siedzą w łodzi, może wyruszają w rejs po morzu albo właśnie z niego wrócili? Chaja widzi morze po raz pierwszy w życiu. Fotograf uwiecznił tę szczęśliwą chwilę na nie najlepszym zdjęciu. Widać na nim tylko ramię Adolfa. Ida i jej kuzyni na pierwszym planie są poruszeni. Ta niedoskonałość jeszcze bardziej zbliża nas do Jankiela. To pamiątkowa fotografia, jaką można znaleźć w każdej rodzinie, jedna z tych, które wyjmujemy po latach, żeby wspominać szczęśliwe chwile.

Jankiel Fensterszab z żoną, córką Idą i synem
Rodzina Fensterszabów w 1942r.

Trzy lata później Niemcy zbliżają się do Paryża. Jankiel i Chaja decydują się na umieszczenie Idy na wsi z nianią Alicją, żeby nie musiała znosić bombardowań, braku jedzenia i warunków okupacyjnych. Adolphe zostaje w Paryżu, chodzi do liceum i musi kontynuować naukę. Ida wyjeżdża 14 czerwca, na krótko przed przybyciem Niemców, do departamentu Deux-Sèvres w małej wiosce Jeune-Liè[20]. Jej rodzice rzadko ją odwiedzają. Chaja przyjedża w 1941 roku, w czasie wakacji wielkanocnych, by spędzić kilka dni z Idą. Na Wielkanoc 1942 r. to Ida przyjeżdża do Paryża i spędza kilka dni przy rue Clavel z rodzicami i bratem. Spotyka się z przyjaciółmi z dzieciństwa, których zostawiła dwa lata wcześniej. To wtedy Chaja postanawia, że cała rodzina pójdzie do fotografa. Czterej członkowie rodziny stoją na małym dywanie. Jankiel i Adolphe stoją po bokach. W środku Ida i Chaja, które wydają się mniejsze, delikatniejsze. Adolphe ma prawie 18 lat, jest teraz wyższy od Jankiela, poważna mina nadaje mu dorosły wygląd. Ida jest najmniejsza, ma dwanaście lat, ale mama zaczesała jej włosy do tyłu, jak młodej kobiecie. Włożyli niedzielne ubrania, mężczyźni – garnitury i krawaty, Chaja sukienkę, a Ida spódniczkę. Tylko na twarzy Idy widnieje szeroki uśmiech, pozostali uśmiechają się nieznacznie. Życie Żydów w Paryżu jest coraz trudniejsze, świadczą o tym ich poważne twarze. Ida wyjeżdża na wieś, zabierając ze sobą to rodzinne zdjęcie.

Dzięki listom Ida ma stały kontakt z rodzicami i bratem. Piszą do siebie w jidysz. Z listu od Jankiela dowiaduje się o aresztowaniu matki w czasie obławy Vel d’Hiv [21]. Jankiel i Adolphe ukrywali się w Montfermeil. Chaja myślała, że nic jej nie grozi, bo w czasie pierwszych łapanek w Paryżu aresztowano tylko mężczyzn. Po jej aresztowaniu Jankiel i Adolphe na stałe opuszczają rue Clavel, ukrywają się w Coubron, w dwóch różnych miejscach. To na ten adres Ida musi teraz pisać listy „do pana Dagneaux”. Jankiel, żeby zarobić na życie, wykonuje poprawki krawieckie. W 1943 roku przyjeżdża odwiedzić Idę na wsi. Podróż jest niebezpieczna, codziennie nowe aresztowania, a Jankiel jest przekonany, że Ida pod opieką Alice jest bezpieczna.

Kiedy dowiaduje się o aresztowaniu Idy 30 stycznia 1944 r., przeżywa szok. Kuzyni z Coubron opowiedzieli Idzie, że Jankiel wpadł wówczas w depresję. Życie przestało mieć dla niego znaczenie, skoro nawet Ida, o której bezpieczeństwie był przekonany, została aresztowana. Przestał uważać, wychodził z centymetrem przerzuconym przez ramię, nie miał woli życia. Został zadenuncjowany i aresztowany przez milicję 23 lipca 1944 r. wraz z rodziną Regent. Jedno z dzieci należących do tej rodziny opowiedziało o jego brutalnym aresztowaniu. Milicjanci, którzy przyszli go aresztować, powalili go na ziemię i pobili. Został wysłany do Drancy, gdzie przebywał od 23 do 30 lipca 1944 r.
Został deportowany do Auschwitz w transporcie nr 77. Ida dowiedziała się o tym, że przebywa w obozie, ale nie udało jej się z nim spotkać. Orzeczeniem sądu pierwszej instancji departamentu Seine z 1 kwietnia 1952 r. oficjalnie uznano go za zmarłego 5 sierpnia 1944 r. [22].

Nie wiadomo, jak i kiedy zginął Jankiel: czy został zagazowany kilka miesięcy po przybyciu do obozu? Pobity na śmierć? Umarł z wycieńczenia? Po jego życiu, jak i po wielu innych, pozostało tylko kilka wspomnień: rodzinne zdjęcia, zaproszenie na ślub, naparstek krawiecki…
Ślady … maleńkie ślady, które blakną, a potem znikają, w miarę jak czas wykonuje swoją pracę. Być może to właśnie jest naszym celem: sprawić, by te ślady przemówiły, aby odtworzyć życie człowieka, sprawić, by zaistniał na nowo, niczym wyzwanie dla planów niemieckich nazistów, którzy chcieli unicestwić miliony ludzi i wymazać wszelkie ślady ich istnienia.

 Przygotowana, zredagowana i napisana przez grupę nauczycieli i uczniów z College Charles Péguy de Palaiseau pod opieką Claire Podetti. Biografia stała się inspiracją dla wielu prac, w tym sztuki teatralnej i indywidualnych prac plastycznych.

[1] Koprzywnica leży 15 km na południowy zachód od Sandomierza i 150 km na północny wschód od Krakowa. Po pokoju ryskim (1920) znalazła się w Polsce.
[2] Patrz: archiwum nr 19940505/695 (wniosek o wydanie dowodu tożsamości dla cudzoziemca) Fonds russe des archives de Pierrefitte.
[3] Nie ma śladu urodzenia Jankiela w archiwach miasta Sandomierza z lat 1890–1910. Archiwa badał p. Kępa, nauczyciel historii z Koprzywnicy.
[4] Rodzina Jankiela, która pozostała w Polsce, najprawdopodobniej trafiła do getta, a potem zginęła w Zagładzie. W grudniu 1941 r. Niemcy utworzyli getto w Koprzywnicy. Obszar getta obejmował rynek, ulicę Miodowej i kilka ulic wokół. Według relacji mieszkańców nie było to getto zamknięte, co oznacza, że nie było otoczone murem, a Polacy i Niemcy mogli się po nim swobodnie poruszać. Postawiono tablice informujące, którędy mogą poruszać się Żydzi. Jedna z tych tablic znajdowała się mniej więcej na wysokości obecnego komisariatu policji w Koprzywnicy. W getcie przebywali również Żydzi z okolicznych wsi, w sumie 1600 osób. Informacje te podał nam p.Kępa, nauczyciela historii z Koprzywnica. 31 października 1942 r. 1600 Żydów z getta zostało wywiezionych do obozu śmierci w Treblince. (Archiwum Akcji Reinhardt, dystrykt lubelski i radomski)
[5] Dzisiaj ulica 11 Listopada. Lista jest przechowywana w archiwach sandomierskich.
[6] W Koprzywnicy był fotograf, ale jego zakład został zamknięty przed II wojną światową.
[7] Zdjęcia z tego okresu zamieszczone na polskiej stronie internetowej pokazują skalę zniszczeń: http://koprzywnica.fotopolska.eu/?f=1068746-foto
[8] Wszystkie informacje uzyskano z badań przeprowadzonych w Koprzywnicy przez nauczyciela historii p. Kępę i jego klasę w ramach projektu Fundacji Forum Dialogu Między Narodami „Szkoła Dialogu”.
[9] Nagrobki i mury zostały wykorzystane w czasie II wojny światowej przez niemiecką placówkę wojskową w Sandomierzu do wzmocnienia błotnistych dróg dla czołgów i innych pojazdów wojskowych. Dziś jest to pusta przestrzeń, częściowo porośnięta krzewami.
[10] Archiwum cyfrowe Sandomierza http://swietokrzyskisztetl.pl/asp/en_start.asp?typ=14&menu=207&sub=173#strona
[11] Neue Winterfeldstrasse to dzisiaj Winterfeldstarsse, 1 km na południe od Tiergarten w dzielnicy Schöneberg.
[12] Zgodnie z tym dokumentem ​​Chaja (w dokumencie Haia) była wdową i rozwódką. Na ślubie było dwóch świadków, Paul Feldblum i Mardoché Spindler.
[13] Pismo prefekta policji z dnia 28 marca 1949 r. skierowane do polskiego konsula generalnego we Francji zaświadcza, że Jankiel „wjechał do Francji w listopadzie 1923 r. z polskim paszportem nr 247673 wydanym w Berlinie 17 października 1923 r., bez francuskiej wizy konsularnej. Zaświadczenie z Konsulatu Generalnego RP z dnia 21 sierpnia 1935 r. potwierdza, że zainteresowany, „były obywatel Cesarstwa Rosyjskiego, nie nabył obywatelstwa polskiego z powodu nie złożenia wniosku o jego nadanie w terminie przewidzianym w traktacie między ZSRR a Polską, podpisanym w Rydze 18 marca 1920”. Archiwa policyjne, Pré saint Gervais, teczka 328W11 na nazwisko Jankiel FENSTERSZAB.
[14] W liście, o którym mowa powyżej, prefekt policji pisze, że: „[Chaja] wjechała do Francji 9 grudnia, zaopatrzona w polski paszport nr 94253, wydany w Berlinie 30 listopada 1923 r. z wizą wydaną przez naszego konsula w tym mieście ”. Pré saint Gervais, teczka 328W11 na nazwisko Jankiel FENSTERSZAB.
[15] W odręcznym liście ze stycznia 1925 r. Jankiel wyjaśnia, że najpierw pracował pod adresem 127, rue de Montreuil u pana Silberporna, a następnie przy 23, rue des Blancs Manteaux u pana Garboura. Fonds russe des archives de Pierrefitte pod nr 19940505 / 695 (wniosek o wydanie dowodu osobistego dla cudzoziemca)
[16] W 1917 r. wprowadzono dowód osobisty dla cudzoziemców. Był on wydawany przez Centralny urząd ds. dowodów osobistych przy paryskiej prefekturze policji. Każdy obcokrajowiec chcący pozostać we Francji musiał zarejestrować się w urzędzie miasta lub na komisariacie policji w gminie, w której zamieszkiwał. Informacje zebrane przez władze lokalne były przekazywane do centrali, w której prowadzona była dokumentacja z rejestrem cudzoziemców w porządku alfabetycznym, według narodowości i ulicy zamieszkania. Francuska policja prowadziła papierowe teczki imienne.
[17] Patrz archiwum nr 19940505/695 (wniosek o wydanie dowodu tożsamości cudzoziemca) Fonds russe des archives de Pierrefitte.
[18] Patrz archiwum nr 19940505/695 (wniosek o wydanie dowodu tożsamości cudzoziemca) Fonds russe des archives de Pierrefitte
[19] Naïe Presse, dziennik utworzony w 1934 r., szybko staje się najbardziej poczytną gazetą w języku jidysz w Europie. 4 września 1939 r. po podpisaniu niemiecko-sowieckiego paktu o nieagresji w artykule wstępnym do jednego z ostatnich jawnie opublikowanych numerów Adam Rayski wzywa do zaciekłej walki z nazistami, którym przepowiada porażkę: „My, Żydzi, mamy z Hitlerem swoje porachunki… wybiła godzina, nadszedł czas, zaczyna się bezwzględna wojna.”
[20] Wieś Jeune-Lié leży w odległości około trzydziestu kilometrów od Niort.
[21] Ida zniszczyła wszystkie listy otrzymane od Jankiela w chwili aresztowania.
[22] Deportowanych, po których nie pozostał żaden ślad, administracja francuska uznała za zmarłych 5 dni po ich wyjeździe z Drancy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Stowarzyszenie „Rodziny i przyjaciele
deportowanych Konwoju 77”